9. Historia projektu

1. Cykl spotkań w ramach programu rewitalizacji 
Co-miesięczne spotkania  pozwoliły uporządkować informacje
oraz "wczuć się w klimat miejsca"  


2."Głuseckie Jakubki" i zaangażowanie się Krzysztofa Muchy 
Bez archiwów Krzysztofa, jego wiedzy i kontaktów nie byłoby tego projektu.
na zdjęciu - prezentacja materiału o historii Głuska przygotowanych na "Głuseckie Jakubki"
 dla studentów na warsztatach architektonicznych w 2009 


3. Warsztaty studenckie wrzesień 2009 
Wtedy powstawały różne idee, których 



4. Twórcy pomysłu
Katarzyna Sobczak (obecnie Zaleska) i Jan Kamiński -
opiekunowie naukowi studentów na warsztatach 2009 , a jednocześnie osoby bardzo kreatywnie-
to właściwi autorzy pomysłu na umieszczenie historycznych zdjęć
w pobliżu miejsc ich wykonania.
Pomysł powstał podczas warsztatów.


5. Wykonanie i umieszczenie tablic

Zapewnienie finansowania z środków UM Lublin
 w ramach starań Lublina o tytuł ESK 2016 

Na zdjęciu - Jacek Warda przyciska tablicę, aby "klej chwycił"
Niestety, akurat ta tablica jest wystawiona na mocne światło
i związane z tym odkształcenia

6. Otwarcie - 
Lokalu na spotkanie użyczyło oraz nas ugościło
stowarzyszenie Misericordia


Na pamiątkowym zdjeciu widać wszystkich najważniejszych uczestników
 pierwszego spaceru "tropem tablic"


7. Co dalej?

Może w przyszłości uda się postawić więcej tablic?
Odpowiednie zdjęcia są, aby wykonać kolejne 8 nowych.
Może być też projekt powielony w centrum miasta - wówczas jednak zamiast
dużych tablic, mogą być to dyskretnie schowane  w różnych zakamarkach
zdjęcia wykonane na płytach ceramicznych, wmurowane w ściany historycznych budynków.
Co do tego nie ma jednak żadnej decyzji i na pewno nie będzie to szybko.

= = = = 
Mam świadomość, że tablice historyczne to zaledwie drobny krok,
i że Głusk ma ważniejsze problemy -  generalny remont drogi,  utworzenie placu przed ratuszem
kanalizacja, plan miejscowy..
Te wszystkie ważne sprawy nas jednak interesowały w procesie rewitalizacji
(np. w projekcie drogi doprowadziliśmy do zmiany nawierzchni
 na długości historycznego rynku i przed kościołem).
Może więc ta praca nie była  czymś "oderwanym od życia"

Zresztą jak pisał Jerzy Lec:
"Czy z marzeń można zrobić konfitury? Ależ oczywiście, trzeba tylko dodać owoce i cukier."